Niewielkie ruiny gdzieś na pustkowiu.

Orochimaru

dobrze – powiedział, następnie krok skierował na wschód – ale mamy piękne czasy- powiedział sam do siebie i zniknął

Alvaros

pojawił się z nikąd przed głównym wejściem do ruin pałacu, spokojnie podszedł do schodów na których usiadł wpatrując się w niebo

Orochimaru

Orochimaru przybiegł ze wschodu, podbiegł do Alvarosa i zapytał zaskoczony – nie przekonałeś ja? – po tym zaczął się rozglądać

Alvaros

spokojnie – odrzekł po chwili zapytał – masz trzy zestawy? – po tym wstał i podszedł do Orochimaru

Orochimaru

Tak mam trzy zestawy- powiedział wyciągając z brązowego worka torbę i podając Alvarosowi – udało mi się załatwić po siedem Kart wybuchowych, dwa
Wybuchające granaty dymne, po dziesięć Senbon i na wypadek jedną pigułkę „Solder Pils”

Akira

Podeszła do nich ,ręce oparła o biodra. Uszy miała prosto a ogon kołysał sie delikatnie.- Dobra..idę... -mruknęła obojętnie.

Orochimaru

odwrócił się w stronę dziewczyny – witaj wiec dobrze trzymaj - Podał dziewczynie niewielką torbę do paska – w środku masz siedem kart wybuchowych tobie raczej się nie przydadzą, dziesięć senbon to te metalowe igiełki możesz je komuś wbić a jeśli znasz się na anatomii człowieka i znasz jego słabe punkty jednym możesz sparaliżować bądź nawet zabić wroga w środku są też dwa granaty dymne to takie kulki po uderzeniu w coś twardego pękają a z nich wydobywa się gęsta warstwa dymu w szklanym pudełku znajdziesz pigułkę „Silder Pils” nie radziłbym ci jej używać chyba że twoje życie będzie na krawędzi – wytłumaczył z uśmiechem

Alvaros

Alvaros spojrzał w niebo – mamy wejść znaleźć świątynie i zabrać z niej coś, przy tym zabić jak najmniej mieszkańców – powiedział oschle jednak na jego twarzy kreował się lekki uśmiech

Akira

- Nie musisz robić ze mnie kretynki... -syknęła kotka, przypinając tobołek do pasa. Rozluźniła uszy,tak,że opadły jej łagodnie, ogon natomiast był nieruchomy. Spojrzała w niebo.-Kiedy idziemy?

Orochimaru

wybacz nie chciałem cię urazić – powiedział spokojnie – natychmiast – dodał po czym odwrócił się do Alvarosa, podejrzliwie się uśmiechnął i pobiegł w stronę neutralnych ziem

Alvaros

Alvaros kiwną głową w stronę dziewczyny i pobiegł za Orochimaru

Akira

- Cholera... - syknęła ruszając za nimi.