Przeklęte bagna.

Alvaros

[link widoczny dla zalogowanych]

Przeklęte bagna.
Niegdyś na tych pagórkach wznosiły się chwalebne wieże, najlepszych czarodziejów świata. Teraz wszystko jest podtopione i się rozkłada jedyna wieża, która się ostała jest w tragicznym stanie chodź pod nią znajdują się tunele do wielu miejsc i kryjące wiele cudownych przedmiotów. podróżniczy muszą uważać na niektóre części bagien nie wiadomo co kryje pod sobą muł odziany wodą…

Alvaros

Alvaros pojawił się gdzieś koło wieży, po czym szybko do niej wlazł wraz z dwoma istotami odzianymi w czarne habity z wielkimi kapturami przykrywającymi twarz

Yumi Mizuno

*Przechodziła obok* Zatem o tejwierzy mówił ojciec *powiedziała spoglądając na kartkę papieru z mapą* Ciekawe co tam mam znaleść *zdziwiła sie ogladajac wierze dokładnie*

Artur

Jestem księżniczko Yumi – powiedział kłaniając się – jestem gotów na wszystko i nie zlęknę się nawet potępionych – dobył broń, po czym wzniósł ją górę – przysięgam na Boga! A teraz pośpieszmy się cokolwiek to jest musimy to znaleźć pierwsi

Yumi Mizuno

*Popatrzyła na niego z lekkim zmieszaniem* Tak *szepnęła po czym popatrzyła na wejście do wierzy* Tylko możesz mówić ciszej? Jesteśmy na ziemiach wroga żołnierzu *popatrzyła na niego wrogo*

Alvaros

Nawet gdybyś cię byli cicho wasz smród da się wyczuć na odległość – powiedział wyłaniając się z cienia za wrotami, po tym jak wyszedł wyszły dwie postaci o niezidentyfikowanym pochodzeniu

Yumi Mizuno

*odwrócila sie gwaltownie w strone Alvarosa* do dzentelmena masz daleko *burknela* pulapka? prosze jakie to staroswieckie *zasmiala sie lekko*

Alvaros

Jeśli przyszliście tu czegoś szukać to się spóźniliście ja to już mam – po tych słowach rzucił worek jednemu ze swoich towarzyszy ten chwile później zniknął a na jego miejscu pojawił się wypalony w ziemi pentagram- i cieszę się, że znowu się widzimy księżniczko Yumi

Artur

Wy przeklęci słudzy czarnego mistrza – powiedział zaciskając rękę na rękojeści miecza – zginiecie w imię pana! – Po tych słowach rzucił się na Alvarosa, gdy znalazł się twarzą w twarz wepchnął mu swój miecz miedzy żebra przebijając go na wylot

Yumi Mizuno

*w trakcie walki sprawdzala czystosc swoichpaznokci po czym poprawila opaske na oczach* jak mniemam nie tylko po to tutaj przyszliscie *choc zza opaski Alvaros mógl poczuc na sobie wsciekle spojrzenie Yumi*

Alvaros

Alvaros zmienił się w piasek, po czym posypał się na ziemię – szybkie, ale głupie – powiedział regenerując się za wojownikiem, skumulował czakrę w pięści, po czym odepchnął Artura tak ze ten poleciał na ruiny, po czym głową przebił mór (ponownie

), po tym użył kilku pieczęci – piaskowe klony jutsu – koło chłopaka pojawiło się dwanaście klonów które tej samej chwili rzuciły w stronę dziewczyny swoje kunai, zaraz za tym po dziesięć makibishi

Artur

Wyszedł, po czym rzucił się z mieczem na towarzysza, Alvarosa, bowiem ten był bardzo blisko niego – ja was pozabijam i ukrzyżuje dla przestrogi plugawe śmiecie!

Yumi Mizuno

*dziewczynie udalo sie uciec przed kunai lecz trzy makibishi zranily ja w obie nogi* ala*syknela po czym popatrzyla na alvarosa* cos jeszcze?

Alvaros

Klony rzuciły się na dziewczynę każdy zadał jej potężny cios, ciosy padały po całym ciele po tym klony się rozpadły, – jeśli się poddasz nic ci się nie stanie rzekł obojętnie Alvaros, – jeśli nie zmuszę cię abyś się poddała jestem potężniejszy niż ty…

Yumi Mizuno

*otarla reka krew z kacika ust* poddac sie?*zasmiala sie lekko* nigdy*szepnela po czym rzucila w niego mieczem ktoryprzebil jego ramie*

Naraku

Pojawił sie w ciemnym kącie wierzy
- Brawo Alvarosie -
Powiedział po czym zaśmiał sie krnąbrnie
Stał tak i obserwował całą sytuację.

Alvaros

Alvaros odskoczył, nagle z jego ramienia spadły płaty stwardniałego piasku ukazując jego prawdziwą skórę – przełamałaś piaskową zbroje druga skórę jesteś na prawdę dobra, ale co ty na to – przełamał kilka pieczęci piasek z jego bukłaku i z okolicy skumulował się na jego prawej ręce tworząc wielką piaskową łapę z szponami pomimo wszystko ostrymi niczym katany samurai, szybko skoczył w stronę dziewczyny, po czym z całej siły wbij ją w ziemię uderzeniem piaskowej pięści.

Artur

to król potępionych! – zawołał po czym złowieszczo się uśmiechnął – boże mój ale jesteś dla mnie dziś chojny zabije sługę i pana – rzekł w niebiosa, jego miecz zabłysnął jasnym światłem po tym podbiegł do Naraku i ciał go poziomo

Yumi Mizuno

* Z jej ust poleciała wiekrza struga krwii* Dobry jesteś *szepnęła przez zaciśniete zęby* jak to możliwe.. Jesteś tylko zwykłym człowiekiem *szepneła po czym spojżała w bok* Naraku *w jej oczach widać teraz było paniczny strach* To była pułapka*krzyknęła w końcu*

Naraku

Choć by Artur starał sie z całych sił. Ciął z największą precyzją i tak nie zabił by Naraku
- Powiedz głupcze czy był bym na tyle taki jak ty aby sie ukawniać?-
Słychać było głos z ni kąt
- Zatem-
Zaśmiał sie złowieszczo po czym z ran pozostawionych na iluzji stworzonej przez Naraku wyleciało stado szerszeni i os które zaczęły wbijać swoje kolce w Artura